wtorek, 9 sierpnia 2011

Dzień 15 - zwykły poniedziałek

W poniedziałek słońce zaświeciło nad Manipalem i było bardzo ciepło. Taka pogoda może jest ładna dla oka, bo wszystko nabiera kolorów, jednak wilgotność wzrasta, a przy takiej temperaturze (ponad 30st.) nie jest to przyjemne uczucie.

W drodze na lunch zrobiłem parę fotek:

Widok z uczelni na dżungle...
 

Główne wejście do budynku numer 5, czyli wydziału Computer Engineering...



Lunch postanowiliśmy zjeść w Parota Point. Restauracja nie wygląda zachęcająco, jednak podobno jest dobra.


Na obiad zamówiłem Mix Parota (cebulowo ziemniaczany placek) oraz Chicken Kabab. Jedzenie okazało się nad wyraz smaczne, dlatego też uważam, że bar jest godny ponownego odwiedzenia.

Po posiłku wybraliśmy się na krótki spacer w okolicy... 
  





Wieczorem wiele się nie działo nic specjalnego. Po odniesieniu rzeczy do prania udałem się z małą grupką na kolację w KMC Foodcourt.


Zamówiłem zestaw Combo w malezyjskiej resturacji. Jedzenie składało się z kurczaka Tandori, ryżu, surówki, jajka sadzonego i zupy. Całość wyglądała bardzo apetycznie, jednak po nie do końca tak samo smakowało...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz